czwartek, 29 października 2015

Orly Risky Behavior

Tym razem prezentuję neonowy róż. Mocny, nasycony kolor, zimny do tego stopnia, że można wyłapać delikatną nutkę fioletu. Dla mnie cudo :) a szczerze powiem, że jeszcze gdy go nie miałam, na zdjęciach wydawał mi się ot zwykłym różykiem... bo niestety nie wychodzi na zdjęciach idealnie. Sama nie umiem określić czy moje zdjęcia jako tako go oddają - na jednym komputerze byłam zadowolona, na drugim już nie bardzo, stąd naprawdę nie wiem co wy zobaczycie u siebie :/ tak czy siak, na żywo podoba mi się dużo bardziej niż na jakimkolwiek swatchu w necie. 
Co do aplikacji - lakier na pewno zaskakuje super kryciem, już jedna warstwa jest wystarczająca :) u mnie są dwie, bo nie lubię nosić jednej, jeśli tylko mam czas na domalowanie kolejnej. Malowanie średnie. Czytałam w niektórych recenzjach, że jest zupełnie bezproblemowe, ale ja mam podobne wrażenia jak Antii, lakier nieco gęsty, jest jakby trochę pastelowo-kredowy w wykończeniu, więc nie można sobie nim mazać jak się chce i ile się chce. Oczywiście znam wiele lakierów, którymi maluje się duuużo gorzej, tutaj tragedii dla mnie nie ma, aczkolwiek nie jest to lakier, który "maluje sam". Wysycha do satyny, która w tym przypadku mnie nie urzekła, dlatego zdjęcia od razu zrobiłam z topem. 
Kolejny świetny kolor z Adrenaline Rush, oj ta kolekcja trafiła w me gusta :D
A wam jak się podoba? :)








Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię. 


środa, 28 października 2015

Orly Fireball

Kolej na Fireball z letniej kolekcji. Jak tylko go zobaczyłam serducho zabiło mocniej, bo wszelkie wariacje na temat neonowej czerwieni są dla mnie niesamowite. Może pamiętacie jak zachwycałam się Rose Among Thorns :) Potem mą radość zmącił drobny różowy shimmer/pyłek, który w butelce jest całkiem dobrze widoczny. Podobny był już w wielu lakierach Orly i mi nie przeszkadzał, ba! nawet podobał. Ale tu? według mnie całkowicie zbędny. Miałam tylko nadzieję, że na paznokciach nie będzie zbytnio widoczny... i na szczęście nie jest! :) Oczywiście, że przez niego lakier wygląda mimo wszystko inaczej, ale nie przeszkadza mi, bo jest naprawdę delikatny, uff... :) A sam kolor - genialny! Neonowa czerwień, koralowa, uwielbiam. Co ciekawe, malowałam tym lakierem i sobie i komuś i odcień na różnych skórach może się zmieniać - u siebie widziałam więcej różowych tonów, a u kogoś pomarańczowych. Zmienia się też w zależności od światła, taki urok koralowych lakierów, które właśnie są mieszanką zarówno różu, pomarańczu jak i czerwieni :)
Aplikacja cudowna, ten ma rzadszą, bardziej żelową konsystencję i pięknie sunie po płytce :) no, poza mega upałami, wtedy był trudniejszy, ale to wiadomo. Co do krycia to według mnie optymalne są dwie warstwy (ewentualnie trzy jeśli malujecie bardzo cienko). Na żywo, bo na zdjęciach ma tendencję do pokazywania prześwitujących końcówek :/ Dlatego do zdjęć dołożyłam trzecią warstwę, która w moim przypadku nie była konieczna do noszenia. Wysycha do satynowego wykończenia, widzicie je na kilku pierwszych zdjęciach, później są już z topem :) 
To z pewnością jest i będzie jeden z moich ulubieńców Orly, ale i lakierów ogólnie :)










Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

piątek, 23 października 2015

Orly Push The Limit

Lato w tym roku minęło mi tak szybko, trochę jakby obok mnie... Niestety nie zdążyłam pokazać całej letniej kolekcji Adrenaline Rush. Mimo, że był post o cudnym atramencie i zdobienie z wszystkimi lakierami czuję wieelki niedosyt :) Niektóre z pozostałych kolorów nosiłam, ale nie doczekały się zdjęć, dlatego teraz nadrabiam zaległości, bo tak nie może być! Wiem, że wiele z was nie uznaje takich kolorów jesienną czy zimową porą, natomiast mi to zupełnie nie przeszkadza i często gęsto noszę lakiery totalnie niedopasowane do pory roku :D
Dziś Push The Limit, który towarzyszył moim paznokciom podczas wakacji nad morzem ;) To najbardziej neonowy lakier w całej kolekcji, to taki prawdziwy prawdziwy neon, świecąca żarówa :D Kolor pomarańczowy, ale z dość sporą dawką różu :) Mam sporo neonów w podobnej tonacji, ale ten żadnego nie powiela, jest ciemniejszy i mocniejszy, bardziej nasycony. Chyba nie muszę dodawać, że go uwielbiam? :D
Aplikacja jak na taki lakier dobra, może nawet bardzo dobra :) Nie jest tak bardzo kredowy jak np. pastelowo-neonowe Chinki. Ten nie smuży aż tak, choć polecam malować szybko i sprawnie, bo dość szybko zastyga. Kryje idealnie już po dwóch warstwach :) Wysycha do satyny, ale u mnie na zdjęciach widzicie go w wersji z warstwą topu.
Zrobiłam zdjęcia w różnym świetle, w miarę dobrze widać jak się zmienia jego moc :)









Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

środa, 21 października 2015

Kolorowy gradient, kolorowy glitter czyli Orly In The Mix!

Cześć :)
Dokładnie jak w tytule notki - dzisiejsze zdobienie będzie baaardzo kolorowe :D Wspominałam na instagramie, że uwielbiam sposób w jaki Orly łączy ze sobą dane lakiery w kolekcjach :) Tu jest dowód, no jak dla mnie te kolory pasują do siebie idealnie. Użyłam calutkiej kolekcji :D 5 kremowych lakierów do cieniowania, a na koniec dodałam ten świetny, wielokolorowy top. Najpierw na paznokcie nałożyłam warstwę koralowego Freestyle, a na nim zrobiłam gradient za pomocą gąbki i tak od nasady paznokcia mamy kolory: koral, mocny róż, fiolet, niebieski i granat. Przy okazji przypominam o moim tutorialu, może się przyda :)
Później nałożyłam warstwę Turn It Up. Jest to bezbarwna baza z mnóstwem brokatu. Hexy są duże, średnie i drobne. Żółte, zielone jasne i ciemne, niebieskie, brzoskwiniowe, różowe, jasnofioletowe i najmniejsze białe :) Taki mix będzie wyglądał świetnie niemal na każdym lakierze. Nakłada się przyzwoicie, drobin na pewno nie trzeba łowić, choć polecam lakier dobrze wymieszać przed użyciem. Podczas malowania jest możliwość sensownego rozmieszczenia drobin na paznokciu. Nałożyłam na niego jedną warstwę topu wysuszającego (Celia) i nic nie zahaczało, było gładko, choć do takiej idealnej tafli pewnie jeszcze jedna warstwa byłaby konieczna. Zmywanie oczywiście tragiczne, dlatego lepiej od razu zawinąć paluchy we folię :D
Jak się łatwo domyślić... fotografowanie takiego mixu kolorów to była masakra. Wiecie jak to jest z fioletami, niebieskościami, koral też był marudny :/ Ostatecznie wyciągnęłam z tych zdjęć co mogłam i efekt nie jest zły, aczkolwiek na żywo kolory wyglądają lepiej.

Użyłam:
koralowy - Orly Freestyle
różowy- Orly Electropop
fioletowy - Orly Off Beat
niebieski - Orly Indie
granatowy - Orly Midnight Show
brokat - Orly Turn It Up
top coat

 








Lakiery otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

poniedziałek, 19 października 2015

Orly Indie

Hej :)
Kolejnym lakierem z jesiennej kolekcji In The Mix, który właśnie pokazuję jest śliczny niebieski o nazwie Indie. Średni, w kierunku ciemnego, zupełnie kremowy. Z niewielką nutką fioletu i szarości, delikatnie przybrudzony, ale mimo to nie jest smutny. W dobrym świetle robi się żywszy. Mam trochę niebieskich lakierów, podobają mi się, ale rzadko noszę, nawet nie wiem czemu. W tym się bardzo fajnie czułam, więc fankom niebieskości jak najbardziej polecam :)
Lakier ma dość gęstą, bogatą formułę. Maluje się przyjemnie, ale trzeba wziąć pod uwagę, że dość szybko zastyga na paznokciu. Ma super krycie! Właściwie już jedna warstwa jest wystarczająca, ale można dać też dwie jak ja :) Na zdjęciach bez topu, pięknie błyszczy.

Jak wam się podoba taki odcień, lubicie niebieskie lakiery? :)





Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię, 

czwartek, 15 października 2015

LadyQueen Black Water Decals

Hej :) 
LadyQueen to nowy sklep z mnóstwem różnego rodzaju artykułów, ja oczywiście skupię się na tych paznokciowych :) Trochę się na moje wybrane ozdoby naczekałam, jedna paczka nie przychodziła, wysłano więc drugą inną i ostatecznie obie dotarły jednego dnia, z tym, że ta pierwsza szła prawie... 4 miesiące :D byłam pewna, że zaginęła, no ale jest! 
Dziś przedstawię naklejki wodne, które znajdują się TUTAJ :) Spodobały mi się wzory (jest kilka do wyboru), bo wyglądają jak stemplowe i są na przezroczystym tle, więc mamy pole do popisu wybierając bazę pod nie. 
Same naklejki są bardzo fajne, dość cienkie, choć mimo to nie chciały się jakoś super kleić. Na szczęście mój niezawodny patent pomógł - kilka sekund z suszarką i naklejka pięknie przylega do lakieru :) łatwo się wygładziła, zero zmarszczek, co na moich paznokciach jest sukcesem, a top był tylko kropeczką nad i :) Sama aplikacja standardowa czyli wycinamy wzór, ściągamy folię, moczymy we wodzie, odklejamy od papierka i siup na paznokcie ;)
Jedyne do czego się przyczepię - kompozycja wzorów w arkuszu. Ten, który pokazuję jest w 3 miejscach, trochę to trudno podzielić na obie dłonie prawda? :D A ten drugi, ale odwrotny, tzn ciemniejszy jest w dwóch miejscach identyczny, a w trzecim już nieco inny jak się przyjrzymy. Nie wiem czemu nie zwróciłam na to uwagi wybierając je. Wszystko będzie cacy jeśli zamówimy dwa takie same arkusze - wtedy można bardziej poszaleć, no ale pojedynczy arkusz jest niestety źle przemyślany.
Ja początkowo miałam połączyć różne wzory, ale bazowy Freestyle tak mi się podobał, że ostatecznie doszłam do wniosku, że zrobię z naklejek tylko mały akcent na serdecznych :D 
Aktualnie naklejki są w promocji i kosztują 0,99 $, więc cena bardzo przyjemna. Ta promocja to Flash Sale czyli taka specjalna podkategoria, gdzie są produkty właśnie za niespełna dolara, więc warto tam zajrzeć, bo można wypatrzeć niezłe okazje :)
No i mam dla was także kod rabatowy - 15% zniżki - CGLC15 :)

Użyłam:
bazowy koral - Orly Freestyle






Produkt został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię. 

wtorek, 13 października 2015

Orly Freestyle

Cześć :)
Tym pięknym lakierem zaczynam przedstawianie jesiennej kolekcji Orly - In The Mix :) Kolekcja skomponowana świetnie (jak dla mnie kolejny raz!), bo mamy tu trzy bardziej stonowane kolory: niebieski, granat, fiolet oraz trzy kolorowe i wesołe: koral, róż i wielokolorową mieszankę brokatu :)
Dziś Freestyle, który totalnie mnie oczarował! Będą zachwyty :D Niby koralowych lakierów mi nie brakuje, ale ten jest jeszcze inny od wszystkich :) 
Przede wszystkim jest bardzo zmienny i nieokreślony. Kolor czasem bardziej różowy, czasem bardziej pomarańczowy. Raz bardzo intensywny, niemalże neonowy, a za chwilę w innym świetle już znacznie delikatniejszy, dlatego mimo wszystko nie kwalifikuję go jednoznacznie jako neon. Na zdjęciach wyszedł dość dobrze, oczywiście biorąc pod uwagę tę jego zmienność :) Wydaje mi się, że to też lakier, który będzie się nieco różnił na danym odcieniu skóry. Ja muszę (nieskromnie) powiedzieć, że do mojej chyba się wpasował idealnie, bo nie mogłam się napatrzeć na własne paznokcie :D Dawno mnie tak zwykły kremowy lakier nie zachwycił.
I jeszcze strona techniczna, której również nie mam nic do zarzucenia. Ciekawa formuła, jakby kremowo-galaretkowata, ale dobrze kryjąca. Dwie warstwy, które widzicie na zdjęciach są idealne. Bez topu, wysycha w sumie do ciekawej postaci, bo nie jest to na pewno satyna, połysk niby jest spory, ale jednak taki troszkę inny, może zobaczycie to na zdjęciach, bo trudno to opisać :) Aplikacja w porządku, nie jest trudnym lakierem, aczkolwiek szybko zasycha w trakcie malowania, dlatego nie można się z tym zanadto bawić. Czas schnięcia przeciętny.
Czy ktoś go uwielbia tak jak ja? :D












Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

piątek, 9 października 2015

Wibo Royal Manicure 1

Znowu piasek :D i znowu Wibo, ale ten przynajmniej "świeżynka" :) Tak się złożyło, że niedawno go zgarnęłam z półki, a już wylądował na paznokciach. Swoją drogą szczęściarz - inne czekają po kilka lat czasem :D
Cóż my tu mamy... piaskowa czerwień, ciemna, lekko różowa i nieco stonowana, ale jednocześnie głęboka, idealna na jesień :) do tego drobinki w kolorze złota i różu. Jest jednak coś co zapewne wiele z was zniechęci - to piasek z gatunku tych delikatniejszych i mokrych, czyli lekko błyszczących. Osobiście też za tym nie przepadam, ale już jeden taki piasek mnie zachwycił (Catrice), a ten również nosiło mi się bardzo przyjemnie! może dlatego, że to czerwień <3 Drobinki też trochę giną na paznokciach, ale to brokat nie jest, więc no. Powiem wam też, że na pewno świetnie wygląda w wersji zatopowanej - widać to podczas malowania zanim lakier wyschnie :)
Malowało się bardzo dobrze :) jedna warstwa kryje nieźle, ale po dwóch jest idealnie, kolor zyskuje właściwy odcień. Schnie wolniej od suchych piasków np. takich jak z ostatniego wpisu. Pierwsza warstwa jeszcze w miarę, z drugą trochę gorzej, czyli nie błyskawicznie, a raczej jak przeciętny zwykły niepiaskowy lakier. Faktura piasku dość delikatna.
Czyli trochę plusów, trochę minusów, ale ja go mimo wszystko zaliczam do tych udanych zakupów :) Po prostu za to, że na dłoniach prezentuje się ładnie, dobrze się w nim czułam :)
Ale jestem też oczywiście ciekawa waszej opinii :)







czwartek, 8 października 2015

Wibo Wow Glamour Sand 5

Hej :)
Niedawno nosiłam i pokazywałam kilka piasków, a jakoś znowu mi się zachciało, zatem wygrzebałam z czeluści helmera takiego cudaka :) pewnie go znacie, albo macie, bo zdaje się rok temu? to była bardzo popularna seria :) oczywiście i ja musiałam zakupić tego pięknisia, choć dopiero teraz doczekał się użycia.
W niebieskiej, lekko dżinsowej bazie zatopione jest całe mnóstwo złotych drobin, które to albo mają coś z zielenią wspólnego, albo świetnie udają :D tak czy siak, lśnią złoto-zielono i sprawiają, że całość wyglada bosko! Lakier niesamowicie błyszczy, w słońcu to już w ogóle magia - nie mam zdjęcia, ale uwierzcie na słowo :) Poza tym mam wrażenie, że zdjęcia jak zwykle pożarły część efektu :/
Aplikacja bardzo dobra, faktura piasku idealna, taka jaką lubię najbardziej, czyli "sucha", chropowata i z drobinami :) Schnie szybciutko. Dwie warstwy - jak na zdjęciach, kryją optymalnie, aczkolwiek kolor po trzeciej warstwie może nabrać dodatkowej głębi, zależy też od grubości naszych warstw :) Zmywanie dla mnie nie jest takie tragiczne, wiem, że wiele na to narzeka, no ale dla mnie w porównaniu z niektórymi glitterami to pikuś :D
Z tego co się orientuję nadal jest dostępny, więc jak tylko wpadł wam w oko to polecam! :)

 






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...