Hej hej :)
Pewnie większość z was natknęła się już gdzieś w blogosferze na zdjęcia wiosennej kolekcji Melrose :) Jak zwykle kolory cudne, ja jestem (po raz kolejny zresztą) zachwycona doborem lakierów :) Nie ma tu żadnego, który by mi się nie podobał, ale oczywiście są i faworyci. Na pierwszy rzut oka najbardziej zachwyciły mnie Trendy i Vintage, ale to nie dziwota znając moje upodobania do neonów i pastelowych neonów ;) Zobaczymy czy w trakcie ich używania coś się w moim rankingu zmieni :D
Dlatego właśnie zaczynam od Trendy, a dodatkowo taki głos się pojawił pod zdjęciem kolekcji na Instagramie :) Jeśli, któregoś jesteście szczególnie ciekawe dajcie znać w komentarzach :) Trendy to różowo-brzoskwiniowy neon, dość pastelowy, z dodatkiem wielu małych srebrnych płateczków, coś jak zmielone flakies. Kolor cuuuudo i co najlepsze - jeszcze takiego nie miałam :D Najbliżej mu do Color Club East Austin, ale ten jest delikatniejszy i mniej pomarańczowy. Niestety uważam, że dodatek drobinek to niewypał. W butelce owszem wyglądają bardzo ładnie, ale na paznokciu praktycznie ich nie widać, tzn nie upiększają, a sprawiają niepotrzebne małe problemy.
Jak jest z aplikacją? wcześniej czytałam, że dość tragiczna, ale ja na szczęście nie mam aż tak negatywnych wrażeń. Najpierw butelkę z lakierem porządnie zrolowałam, może to tak podziałało? O dziwo, lakier nie smużył zbytnio, malowało mi się dość dobrze, ale psują efekt, nie chcą się ładnie poziomować, podczas wysychania robią jakby kaszkę mannę :/ Próbowałam nakładać cieńsze i grubsze warstwy i w tym przypadku (wyjątkowo) wolałam dwie takie nieco grubsze niż trzy cieńsze. Ja na tej ręce zaczęłam od cieńszych, więc musiałam dać trzy - tyle na zdjęciach, ale bardziej byłam zadowolona właśnie z dwóch grubszych na prawej dłoni. Jakoś te płatki się wtedy ładniej z bazą układają. Ale i tak żeby jedobrze wygładzić musiałam dać aż dwie warstwy topu (Sally Hansen Diamond Flash). Zmywa się także niełatwo, może nie jak brokat, ale i tak jest uparty. Teraz rozumiecie dlaczego to dla mnie nietrafiony dodatek - wymagań wiele, a korzyści mało, jak już się męczymy, to mógłby być chociaż widoczny. Zresztą tak genialny kolor zostawiłabym po prostu bez niczego ;)
Jak widać lakier ideałem nie jest, ale mi ten kolor wynagradza wszystko, jest cudny :) Nie wiem jak wyjdzie na waszych ekranach, bo u mnie na komputerze mocny neon, a na telefonie prawie wcale, oszaleć z tym można :D
Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.