Hej! :)
Dziś mój pierwszy tutorial, dotyczy bardzo popularnej metody zdobienia paznokci, a mianowicie gradientu :)
Prośba o takowy pojawiła się pod tym postem. Byłam, przyznam szczerze, trochę zdziwiona bo takich tutków w sieci jest pełno. Ale jeśli miałby się przydać choćby jednej osobie to warto, a mi na pewno nic nie szkodzi :D I ten... Lepiej późno niż później hehe ;)
Jak już napisałam to mój pierwszy step by step, nie mam pojęcia czy o czymś nie zapomniałam i czy w ogóle to coś jest logiczne. Jak coś się wam rzuci w oczy to dajcie znać :)
Użyte lakiery:
brzoskwiniowy (bazowy) - Rimmel Reggae Splash
koralowy - Rimmel Cocktail Passion
Strasznie mi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze blog nie jest kontynuowany. Sporo sie nauczylam.
UsuńJakie piękne cieniowanie Tobie wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo dokładnie i szczegółowo, jak dla mnie bomba, skorzystam, dzięki :DDDD
OdpowiedzUsuńp.s. a manii cudowne, moje kolory :DDDD
To super :) ciężko czasem coś przedstawić co się zna, tak żeby osoba nie w temacie zrozumiała, można o czymś zapomnieć!
Usuńdziękuję :) czekam na Twoją próbę, można też farbkami akrylowymi - ja robiłam takie niebieskie z groszkami.
Farbki akrylowe to kolejny poziom wtajemniczenia, na razie nie dla mnie :DDDD
UsuńA właśnie w przypadku cieniowania tak nie jest :) powiedziałabym, że może nawet łatwiej :) jeśli są gęste trzeba odrobinę rozcieńczyć wodą, a dalej to już tak samo jak lakierami.
UsuńCudne cieniowanie no i świetny tutorial!!! :)
OdpowiedzUsuńdzięki :D ja Twoje gradienty też bardzo lubię!
Usuńśliczne kolory wybrałaś do tego gradientu ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) w zasadzie samo jakoś tak wyszło jak miałam te lakiery z tej samej serii w ręce :D
Usuńo matko, jakie piękne paznokcie *.*
OdpowiedzUsuńgradient idealny ^^
idealnie wykonany gradient :D
OdpowiedzUsuńpiękne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło, robię następnym razem tą metodą... bo o dziwo nie próbowałam w ten sposób. Zazwyczaj ciapałam po prostu gąbką, bez malowania pasów. Zobaczymy co mi wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńo widzisz :) ja dawniej też ciapałam małymi kawałeczkami gąbki, ale w przypadku kilku kolorów było dużo roboty. Zdecydowanie wolę tę metodę, dużo wygodniejsza a i efekty lepsze :) ale oczywiście kwestia gustu, znam przypadki, że ktoś woli starszą metodę :D
Usuńtutków nigdy dość! :D
OdpowiedzUsuńw sumie racja :D kto wie, może jeszcze jakiś kiedyś stworzę :D
Usuńo nie pomyślałam o rozcieraniu granic, mi to się przyda :D
OdpowiedzUsuńkiedys ama sie w to bawilam- teraz widze, ze moda na ombre wraca, moze i ja znowu poprobuje!
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, jakiś czas temu metoda odżyła :)
Usuń