piątek, 29 kwietnia 2016

NCLA Prima Ballerina

Hej :)
Wczorajszy jasny Rimmel posłużył mi jako baza do pokazania tego pięknego lakieru :) Oczywiście miałam chęć użyć Orly Beautifully Bizarre (sprawdzałam próbnie to połączenie i było boskie, w końcu to te same kolory i opalizujący charakter), ale stwierdziłam, że malowanie nim kolejny już raz w ciągu kilkunastu dni to będzie przesada :D No a ten Rimmel też fajnie podkreśla Ballerinę, zresztą wiele lakierów będzie pasować, wszystkie jasne w różnych odcieniach, ale i np czerń.
Prima Ballerina to lakier topper - w bezbarwnej bazie zatopione są całe pokłady drobin opalizujących z jednej strony na złoto-zielonkawo, a z drugiej na różowo. Poza tym mamy tu jeszcze bladoróżowy drobniejszy brokat i większe hexy w tym samym kolorze. No bajka <3 coś mi ostatnio odbiło na punkcie opalizujących lakierów :) Niestety trudno oddać jego piękno na zdjęciach :( ale musicie uwierzyć na słowo :) Może kiedyś jeszcze uda mi się go lepiej pokazać, choćby na wzorniku.
Jakościowo jest super, na zdjęciach widzicie jedną warstwę, nie ma problemu z równomiernym rozłożeniem tego shimmeru, ale też większego brokatu. Możemy stopniować ich gęstość, ale wg mnie nabiera się tak w sam raz. Szybciutko wysechł, nie jest też jakoś bardzo haczący, ale nałożyłam jeszcze warstwę topu NCLA. Cała kanapka jest bardzo trwała, noszę to już kilka dni, a końce są w stanie idealnym, aż sama jestem zdziwiona :)
Lakier można kupić TUTAJ w cenie 59 zł za 15 ml.  Pamiętajcie o kodzie zniżkowym 15 % na pierwsze zamówienie - colorforever .
Jak wam się podoba? :)

Użyłam:
baza NCLA
bazowy pastelowy róż - Rimmel Lose Your Lingerie
brokat - NCLA Prima Ballerina
top NCLA






Lakier został mi wysłany do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Rimmel Lose Your Lingerie

Dziś lakier z serii, która jakiś czas temu była dość popularna, w sumie nic dziwnego, bo sporo osób lubi takie słodkie pastele, ja również! :) Kupiłam na jakiejś dużej promocji tego i jego niebieskiego brata, teraz już chyba nie są dostępne, ale pewności nie mam szczerze mówiąc.
To jasnoróżowy krem/pastel, niezbyt transparentny, ale jednocześnie nie jest przesadnie kredowy, podbity bielą. Posiada srebrny drobny shimmer, ale na paznokciach drobinek za bardzo nie widać, jedynie można dostrzec lekką poświatę. Uwielbiam nosić takie kolory i mam ich kilka, zresztą nawet robiłam kiedyś małe porównanie TUTAJ :)
Z tego co pamiętam, lakier miał opinię dość trudnego w malowaniu. W sumie sama nie wiem czy się z tym zgadzam, i tak i nie... :) Konsystencja sama w sobie nie jest zła, nie jest przesadnie gęsta. Fakt, trochę smuży, ale mam wrażenie, że trochę jest temu winien pędzelek, który mimo fajnego kształtu półokrągłego, jest za sztywny i włosie nie jest idealnie docięte. W każdym razie na niektórych paznokciach udało mi się pomalować na tyle ładnie, że wystarczyłyby dwie warstwy, ale niestety nie na wszystkich, więc bez wahania dołożyłam trzecią. Lakier może bąblować - co dziwne bąble widziałam od razu w trakcie malowania i maziałam pędzelkiem tak, żeby znikały, a co najlepsze nie wyszły kolejne po wyschnięciu. No ale to świadczy o tym, że lakier ma do tego skłonność, więc minus. Wysychanie też bez rewelacji, dość długo pozostaje lepki, choć po zdjęciach nakładałam na niego inne rzeczy w tym top, więc tak dokładnie nie mogę określić :) Na zdjęciach 3 warstwy lakieru bez topu. 
Efekt jest śliczny, sprawy techniczne może nie super, ale jak na taki kolor można przeżyć :) W promocji można wydać na niego te kilka zł :)






środa, 27 kwietnia 2016

Flormar Miracle Color U26

Hej :)
Przy okazji tego zdobienia mogliście już ten lakier co nieco podejrzeć, teraz pora na jegomościa w wersji solo :) Tak jak już pisałam, to piękny, niejednoznaczny lakier. Kolor dość transparentnej bazy to magenta/fiolet, a wykończenie ma glassfleckowe, lekko duochromowe. Drobinek jest mnóstwo, dlatego lakier tak skrzy :) Można dostrzec, że są one i niebieskie i różowe i fioletowe, w ogóle jest o tyle ciekawe, że lakier wygląda inaczej pod światło - bardziej różowo, pokazuje się nawet odrobina złota, a inaczej ze światłem - chłodniej, z delikatną niebieską poświatą, stąd wtedy bardziej zalatuje pod fiolet. Taki z niego piękny gagatek :)
Niestety Flormar chyba już się wycofał z Polski? wiem, że swego czasu o tym się mówiło, także chyba już nie są do dostania. A szkoda, bo ta seria Miracle jest boska, mam kilka lakierów.. Jeśli macie jakieś info na ten temat to podzielcie się :)
Lakierem maluje się świetnie. Lekkim minusem może być krycie - potrzeba raczej trzech warstw, ja nawet dałam cztery, bo lubię mocną głębie, która w tym przypadku buduje się z każdą warstwą. Na szczęście lakier mi szybko wysychał, warstwy były cienkie i nie było mowy o żadnych bułach :) Można też oczywiście położyć go na różne lakiery bazowe i uzyskiwać różne, na pewno piękne efekty :)








wtorek, 26 kwietnia 2016

NCLA Wandering Stars

Z lakierami tej marki miałam do tej pory do czynienia dwa razy, ale to absolutnie wystarczyło, żeby chcieć więcej! Dlatego bardzo się cieszę, że znowu będę mogła coś pokazać i napisać na ich temat :)
Wszystkie produkty tej marki powstają - jak wskazuje sama nazwa - w Los Angeles, a inspiracją do ich tworzenia jest kalifornijski styl oraz nadchodzące trendy w modzie. Nie dziwi więc fakt, że są to produkty lubiane przez największe gwiazdy oraz że NCLA współpracuje ze znanymi firmami ze świata mody. Co jest jeszcze wspaniałego w tych produktach? Są  w pełni wegańskie, pozbawione toksyn, szkodliwych substancji chemicznych (DBP, toluen, formaldehyd, kamfora) i nigdy nie są testowane na zwierzętach! Oferta marki jest szeroka, znajdziemy i klasyczne lakiery i te bardziej szalone, a poza tym NCLA oferuje mnóstwo pięknych wzorów naklejek! To właśnie ta marka wprowadziła takie naklejki na rynek po raz pierwszy :) Z wszystkimi tymi cudami możecie zapoznać się na polskiej stronie http://www.ncla.pl/  i na stronie sklepu https://www.shopncla.pl/ :)
A teraz przejdźmy do lakieru, pięknego lakieru :) Wandering Stars - nie bez powodu jest jednym z bestsellerów marki. Na pierwszy rzut oka oka to holograficzna czerń, ale przy dokładniejszej analizie dostrzega się lekko granatowy, grafitowy odcień. Efekt holograficzny rozproszony, to nie jest mocne linearne holo, ale w tym przypadku to absolutnie nie umniejsza lakierowi. Drobinki holograficzne są oczywiście kolorowe, ale co go wyróżnia - najbardziej są widoczne te niebieskie i zielone przez co jest naprawdę oryginalny :) Jeśli komuś na myśl przyszedł Colour Alike Black Saint - są zupełnie różne kolorystycznie :) No cóż, dla mnie efekt przepiękny.
Aplikacja świetna, lakier nie sprawia zupełnie żadnych problemów, już jedna warstwa przyzwoicie kryje, ale dwie dają idealny efekt. Pędzelek klasyczny - prosty, średniej szerokości i z niezbyt długim włosiem, mi taki bardzo odpowiada. Ładnie się rozkłada w wachlarz na paznokciu. Lakier na zdjęciach bez top coatu, bo tego nie wymaga :) ładnie błyszczy i szybko schnie. Ale sprawdziłam też na jednym paznokciu wersję z topem (także NCLA) i wtedy kolor robi się jeszcze głębszy, drobinki się nieco zatapiają, przez co się ich wydaje mniej, efekt jest może delikatniejszy, ale nie traci na uroku. Czasem holo pod topem zmienia się znacznie bardziej, zwłaszcza te mocne. Trwałość testowałam przez kilka dni, pojawiły się tylko niewielkie przytarcia na końcach, a dłoni nie oszczędzałam, więc to dobry wynik, ale pod spodem miałam bazę NCLA i nie wiem na ile to jej zasługa, a na ile samego lakieru :)
Ten konkretny lakier kosztuje 67 zł, pojemność 15 ml. Sporo niestety, ale dostajemy lakier zupełnie bezpieczny i z pięknym efektem. Za to mam dla was miłą niespodziankę - rabat 15% na pierwsze zakupy w sklepie shopncla.pl :) Kod: colorforever .
Zdjęcia się powiększają, zapraszam do oglądania.








Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moja opinię.


poniedziałek, 25 kwietnia 2016

BornPrettyStore 3cm Silicone Stamper - recenzja stempla

Hej :) 
Dziś troszkę o stemplu, który jest w moim posiadaniu już jakiś czas. Stempel znajdziecie dokładnie TUTAJ, akurat jest w promocji i kosztuje 1,99 $. Na wstępie muszę zaznaczyć, że ja dostałam stempel razem ze zdrapką, a aktualnie w opisie aukcji jest zaznaczone, że dotyczy ona samego stempla - musiało się to w międzyczasie zmienić. 
Średnica gumy to 3 cm, ale mierząc od dołu ma ze dwa mm więcej, przez co ogólnie jest ciut większa od tego stempla. Miękkość gumy określiłabym jako średnią. Nie jest bardzo twardy, ale na pewno nie jest mega mięciusi. Porównując do tego podwójnego są niby podobne, ale z innego materiału, więc i odbiór jest inny. Podwójny jest może troszkę bardziej miękki, ale też sama guma jest wyższa, co ułatwia wciśnięcie paznokcia. Ale i w tym stemplu bez problemu wciskam paznokieć, na razie mam krótkie, na dłuższych może być trudniej, bo sama guma nie należy do tych dużych.
Dziś opisywany stempel dotarł do mnie błyszczący i nieco lepki, nie zbierał wzoru, więc go oczywiście lekko zmatowiłam, po tej czynności odbijał super :) Dobrze zbiera i przenosi wzory, nie mam do niego zastrzeżeń. Nie został moim ulubieńcem, ale to dobry stempel. Pewnie z przyzwyczajenia częściej sięgam po ten wcześniejszy, ale i ten na pewno mi się nieraz przyda, bo np świetnie sobie radzi z takimi wzorami jak negative space z płytki Blueberry, na których mega miękka gumka się nie spisała.
No i co mnie pozytywnie zaskoczyło to zdrapka! dlatego ubolewam, że teraz nie ma jej w zestawie... Jak nigdy nie korzystałam z tych zestawowych zdrapek, tylko ze zwykłej karty, tak teraz używam głównie jej :) podeszła mi po prostu. 




Tutaj dwa zdobienia, które już pokazywałam i które zrobiłam recenzowanym stemplem :)

http://color-forever.blogspot.com/2015/12/bornprettystore-bp-01-plate-review.html

http://color-forever.blogspot.com/2016/01/sweterek-w-kolorze-mauve.html

 Zachęcam do korzystania z kodu zniżkowego :)



Produkt został mi wysłany do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

sobota, 23 kwietnia 2016

Płytka Blueberry 04

Hej :)
Ponad rok temu miałam przyjemność wygrać konkurs organizowany przez sklep Blueberrystore. Zdobienia, które zrobiłam nagrodami za niego mogliście już kilka razy oglądać na blogu :) Przez ten czas sklep nie próżnował, podąża za trendami nail artu, no a przede wszystkim wypuścił już cztery swoje płytki do stempli! Ze sklepem mam same dobre doświadczenia, tak więc tym bardziej cieszę się, że mogę zrecenzować dla was nowości :)
Dziś będzie o najnowszej płytce 04, którą znajdziecie TUTAJ :) Że ma piękne wzory nie trzeba nikomu mówić, bo to widać :) Wymiary tych całopaznokciowych to 15x20 mm. Płytka jest zabezpieczona niebieską folią. Moja podczas transportu lekko się wygięła, przez co miałam problem z jednym wzorem, sklep co prawda zaproponował wysyłkę nowej, ale udało mi się ją wyprostować niemal idealnie i wzór działa :) Poza tym reszta odbija się super, nawet wzory tzn negative, które są nieco trudniejsze. Ale do tych właśnie dwóch wzorów polecam twardsze stemple, np clear, a nie te mega mięciutkie - przynajmniej u mnie się ta zasada sprawdziła. 
No i zdobienie. Bazą jest piękny lakier Flormar, glassfleckowy lekki duochrom, magentowo-fioletowy, czasem błyskający na niebiesko, a czasem mieniący się na złoto, co oczywiście na zdjęciach jest uchwycone tylko częściowo. Cudnie lśniący i migoczący :) Do tego stopnia, że na zdjęciach ciężko pokazać kształty odbitego stemplowego wzoru, musiałam zrobić zdjęcie całkiem pod światło, żeby go było dobrze widać :D Myślę, że fajnie się komponuje z takim "zakrywającym" wzorem. O lakierze napiszę jeszcze kilka słów w następnym poście. Mani oczywiście pokryte topem. 
Jak się wam podoba? :)

Użyłam:
bazowy fiolet - Flormar Miracle colors U26
czarny lakier - My Secret Dressed In Black
płytka Blueberry 04
top

 










Produkt został mi wysłany do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

piątek, 22 kwietnia 2016

BornPrettyStore BPL-024 plate + double stamping nail art

Hej :)
Na dziś mam recenzję płytki wraz z mani oczywiście, ale zaczniemy od płytki :) 
Pochodzi z BPS, znajdziecie ją dokładnie TUTAJ, cena aktualnie obniżona na 3,99$ :) Piękne wzory o tematyce kwiatowej, to chyba jedna z najbardziej popularnych płytek z tej serii. Jakościowo - bez zastrzeżeń, wzory są dokładnie wygrawerowane, nie ma problemu z ich odbiciem. Poniżej możecie zobaczyć próby na kartce, są gdzieniegdzie może małe niedoróbki, ale to nie z winy płytki (wolę stemplować na paznokciach niż kartce :D), no i to są zupełnie pierwsze odbicia, stemplowałam jak leciało, bez poprawek. Jak najbardziej mogę polecić :) Dostajemy ją zabezpieczoną niebieską folią i zapakowaną w kartonik. Wzory są duże, bo mają 15x25 mm, więc nadadzą się nawet na długie paznokcie :)
Zachęcam do korzystania z kodu zniżkowego 10 % -  CLG10 :)
No a mani to podwójne stemple na wczoraj pokazywanym miętowym neonie. Wybrałam wzór środkowy w dolnym rzędzie, czyli jakieś kwiaty z zawijasami i listkami ;) Do tego dobrałam dwa lakiery, które mimo, że są dość transparentne dobrze stemplują. To, że mają mniejsze krycie pomogło mi w uzyskaniu takiej warstwowości, przenikania się kolorów. Jeden z nich to Orly Hip And Outlandish - pamiętacie jak narzekałam na jego fotogeniczność, a o ile mogłam to podciągnąć w programie wtedy, tak w przypadku wzorków już to jest w sumie nierealne. Na zdjęciach wyszedł prawie jakby go nie było, a stanowił subtelne, ale jednak widoczne tło pod drugi kolor - Orly Witch's Blue. To z kolei granat z bazą wpadającą minimalnie w zieleń, a że jest półżelkowy to na mięcie wyszedł bardziej tealowo, morsko. Całość tych kolorów na żywo wyglądała żywiej, soczyściej, no a na zdjęciach, jak można się domyślać, wyszła bardziej stonowana. Musicie chyba sobie połączyć w wyobraźnie te trzy lakiery :D całość wykończona topem :)

Użyłam:
miętowa baza - Orly Vintage
morskie wzorki - Orly Hip And Outlandish
granatowe wzorki - Orly Witch's Blue
płytka Born Pretty Store BPL-024
top coat

 

 



Inne zdobienie, które stworzyłam za pomocą tej płytki (kliknięcie przenosi do notki) :

 




Produkt został mi wysłany do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

czwartek, 21 kwietnia 2016

Orly Vintage

I ostatnia już, niestety, propozycja z Melrose :) Niestety, bo wszystkie były cudne :) Ten miał być razem z Trendy moim głównym faworytem, ale w miarę malowania nieco się pozmieniało :D Beautifully Bizarre pobił wszystko i stał się ulubieńcem nie tylko w Melrose, ale trafia też do moich ulubieńców ogólnie, a to już nie lada wyczyn... :) Trendy również mnie zachwycił <3 Kolejny byłby Feel The Funk, a później już razem pozostała trójka łącznie z dzisiejszym Vintage, wszystkie naprawdę piękne i w moim typie :)
No ale wracajmy do tematu notki - Vintage to fantastyczna neonowo-pastelowa mięta :) Nie jest to blady kolor, a wręcz przeciwnie wyrazisty, niebiesko-zielony, dla mnie jednak troszkę z przewagą zieleni. No i nareszcie nie było problemu z oddaniem koloru! :D choć oczywiście ustawienia monitora mogą nieco przekłamywać jak zwykle.
Baardzo dobrą informacją jest to, że maluje się nim super! a jak na kategorię pastelowy neon to już mega super :D Jest kremowy, a tylko trochę kredowy, więc nie sprawia problemów, prawie wcale nie smuży, a za to dobrze kryje, bo wystarczają dwie warstwy do efektu jak na zdjęciach. Wysycha do połysku, może nie jakiegoś wysokiego, ale nie jest to satyna. U mnie z warstwą bezbarwnego, którą dodałam dla odświeżenia, bo nie robiłam zdjęć zaraz po malowaniu. 
Piękny kolor i super jakość, brawo Orly! :)





Lakier został mi wysłany do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.


poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Orly Window Shopping

Cześć :)
Kolejny piękny lakier dziś :) Tym razem to neon, a więc coś co uwielbiam! zwłaszcza, że te w odcieniach czerwoności są bardzo w moim typie :) Ten w butelce wygląda po prostu różowo, ale niech was to nie zmyli, bo na paznokciach zmienia kolor! Tak naprawdę jest czerwono-różowy, niby można go i określić koralowym, albo może lepiej neonową sztuczną malinką? :D Pewnie wiele z was ucieszy fakt (mnie w sumie też, bo takiego mi brakowało w kolekcji), że nie ma tu pomarańczowych tonów. Razi dość konkretnie, no świetny jest!
Aplikacja zaskakuje bardzo pozytywnie! Już pierwsza warstwa nakłada się równomiernie i dość kryjąco, choć po wyschnięciu lakier zmienia się w delikatną satynę i wtedy można dostrzec gdzieniegdzie prześwity, dlatego z drugą warstwą jest już idealnie. Nie wiem czemu na niektórych zdjęciach wyszły lekko prześwitujące końce, bo na żywo tego nie było. To satynowe/plastikowe wykończenie nie jest moim specjalnie ulubionym (no, zależy od konkretnego lakieru), więc ja dołożyłam top :)
Jak wam się podoba? :)







Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

wtorek, 12 kwietnia 2016

BornPrettyStore Chevron Striping Tape + Funky French

Hej :)
Tak jak obiecałam dziś nieco inne spojrzenie na Orly Beautifully Bizarre :) Miętowy kolor pyłku w nim zawarty zainspirował mnie do połączenia go z innym lakierem z kolekcji Melrose. Vintage (miętowy pastelowy neon) idealnie nawiązuje do niego kolorem! Wymyśliłam taki nietypowy frenchyk, bardzo prosty w wykonaniu dzięki specjalnej taśmie, o której chcę napisać kilka słów.
Taśmę dostałam jako gratis ze sklepu Born Pretty Store, dokładnie znajdziecie ją TUTAJ, w cenie aktualnie obniżonej do 1,59$. To ciekawa ozdoba, którą można wykorzystać na wiele sposobów :) Składa się jakby z trzech części - środkowego "zygzaka" i dwóch bocznych pasków ją otaczających. Możemy odkleić z paska wszystkie części i np dopiero na paznokciu wyciągnąć środkową część co ułatwia wypoziomowanie wzoru. Albo można najpierw wyciągnąć sam zygzak i naklejać go na paznokcie w różnych kombinacjach. Ja zrobiłam jeszcze inaczej, bo tutaj użyłam tylko jednego z "boków" :) Możliwości jest naprawdę sporo :)
Pod względem technicznym taśma jest tak samo dobra jak te zwykłe, proste. Klej jest dość mocny, ale taki w sam raz, nie zostawia śladów. Wzór jest precyzyjnie wycięty, ładnie dopasowuje się do paznokcia, lakier nie podpływa. Jak najbardziej można polecić jeśli lubicie takie zabawy :)

 Zachęcam do korzystania z kodu zniżkowego 10 % -  CLG10 :)
Użyłam:
różowa baza - Orly Beautifully Bizarre
miętowy french - Orly Vintage
taśma chevron - BornPrettyStore
top

 



 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...