Hej :)
O hybrydach Semilac słyszał już chyba każdy :D Ale marka ma także w swojej ofercie lakiery klasyczne, choć te są znacznie mniej popularne. Są to odpowiedniki kolorystyczne hybryd, ale nie ma wszystkich. O tych lakierach czytałam już dość dawno temu, oczywiście kusiły, ale nie chciało mi się zamawiać itd. No a kilka tygodni temu natknęłam się na nie przypadkiem w drogerii :) Zaczęłam oglądać i coraz więcej chcieć :D Sama nie wiedziałam na co się zdecydować, ale kiedy ujrzałam tę nietypową czerwień wybór stał się oczywisty. Bo jak pewnie wiecie, uwielbiam wszystkie czerwienie, ale to właśnie te niespotykane jej odcienie zawsze kuszą mnie najbardziej. Wzięłam jeszcze Crystal Top Coat, ciekawa jestem jak się spisze.
Dirty Red to kremowa czerwień, w miarę ciemna, choć jeszcze nie bordowa. Ciepła, lekko wpadająca w brąz, nieco rdzawa, ale jednocześnie ma w sobie odrobinę różu, takich wiśniowych tonów. Skomplikowany odcień i właśnie to jest w nim najlepsze <3 Poza tym nie jest w typie jelly, jak to większość czerwonych lakierów, tutaj widać jakby tę biel w bazie. Szkoda, że tak trudno aparatem oddać to wszystko, ale jeśli lubicie takie kolory to zdecydowanie polecam przyjrzeć się tej piękności :)
Formuła dość rzadka, trzeba uważać, żeby nie zalać skórek, ale jednocześnie dobrze kryjąca. Już pierwsza warstwa wygląda nieźle, ale druga jest idealna. Pędzelek prosty, nie wąski i nie szeroki, ale przede wszystkim króciutki. Lakier całkiem szybko wysechł i miał ładny połysk, ale chciałam wypróbować nowy top, więc go nałożyłam i dopiero wtedy lakier zyskał piękną błyszczącą taflę :) Tak więc na zdjęciach widzicie dwie warstwy z topem.
Lakier znajduje się w prostej butelce (7ml) z ciekawym koronkowym nadrukiem, który niestety skutecznie zasłania zawartość :D na szczęście w sklepie były bardzo ładne wzorniki. Zapłaciłam za niego 10 zł.
Wiele z was zajmuje się hybrydami, może znacie ten kolor? :)