Witam :)
Jedną z ostatnich nowości Orly jest mała seria - BB Creme. Są to lakiery transparentne w czterech różnych kolorach, które wg opisu producenta mają nadawać paznokciom zdrowy, promienny wygląd. Wygładzają, nawilżają płytkę paznokci oraz chronią ją przed promieniowaniem UV i wolnymi rodnikami.
Odcienie mamy cztery, w butelkach dość wyraźnie się od siebie różnią, na paznokciach już mniej, ale to wszystko zależy od ilości warstw. Na moich zdjęciach są to dwie warstwy i może na nich nie ma jakichś mocnych różnic, ale ja osobiście na żywo widziałam to bardziej. Natomiast ostatnie zdjęcie z porównaniem bezpośrednim to trzy warstwy, właśnie po to, aby lepiej to pokazać.
Jeśli chodzi o malowanie to jest w porządku. Co prawda konsystencja rzadka i trzeba uważać, żeby nie zalać skórek, ale nie smużą, ładnie się poziomują i przyzwoicie schną.
Ja co prawda baardzo rzadko chodzę w niepomalowanych na kolorowo paznokciach, ale zdecydowanie w takim wydaniu moje dłonie mi się bardziej podobają niż w zwykłej bezbarwnej odżywce, więc to w sumie fajny patent na takie okazje :)
BB Creme można kupić oczywiście na stronie Orlybeauty w cenie 60zł.
Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie, bo być może o czymś zapomniałam napisać :)
No to zacznijmy po kolei:
Barely Blush (poniżej) - czyli taki delikatny, transparentny róż. Ładnie rozjaśnia płytkę, nadaje lekko różowy odcień płytce i dość wyraźnie w porównaniu z resztą zmienia odcień wolnego brzegu. Podobał mi się na moich paznokciach, ale osobiście uważam, że naj naj będzie wyglądał na króciutkich paznokciach.
Barely Blanc - mleczna, transparentna biel, która stała się moim faworytem z tej czwórki :) Pięknie rozjaśnia płytkę, lekko tuszuje wolny brzeg, a jednocześnie nie zmienia jego koloru. Paznokcie wyglądają w nim tak świeżo i schludnie :)
Barely Nude - nudziak, lekko żółtawo-brzoskwiniowy. Po zdjęciach promocyjnych podobał mi się najbardziej, ale teraz plasuje się za bielą. Obawiałam się, że optycznie zażółci płytkę, co byłoby niezbyt fajne, ale na szczęście nie. Najmniej ze wszystkich zmienia odcień paznokci, po prostu lekko je rozjaśnia, wyrównuje koloryt, wyglądają na pewno ładniej niż ze zwykłym bezbarwnym :)
Barely Taupe - szaro-beżowy odcień, zdecydowanie najmniej trafiony. Uwielbiam takie kolory, ale w wersji kryjącej. Ten jest półtransparentny i wygląda to nieciekawie. Jest widoczny najbardziej i wg mnie zamiast upiększać to moje paznokcie wyglądają w nim po prostu brzydko. No ale może komuś by bardziej pasował.
Lakiery zostały wysłane mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.
Patrząc na ostatnie zdjęcie to też wybrałabym taką kolejność jak Ty :) A ten szary to wygląda ... koszmarnie moim zdaniem. Ja chyba dałabym mu odrobinę czarnego zwykłego lakieru i traktowała jako czarny tint do zdobień rajstopkowych :)
OdpowiedzUsuńo, całkiem fajny pomysł, to by się mogło sprawdzić :) co prawda gdzieś już sobie taki tint robiłam, ale może mnie jeszcze najdzie :)
UsuńMój faworyt to Barely Nude, ten jasnoszary chyba nie został przemyślany tak do końca ;)
OdpowiedzUsuńNude jest najbardziej naturalny, ładnie wygląda :) Taupe w butelce wygląda ładnie, ale na paznokciach przy mojej skórze... niestety nie.
UsuńSzczerze mówiąc, to ja nie widzę różnicy pomiędzy trzema pierwszymi.:D Takie nudziaki to chyba nie dla mnie, wolę bezbarwną odżywkę. ;) A co do "Barely Taupe", to wydaje mi się, został zaprojektowany z myślą o ciemnoskórych dziewczynach. W parze z ciemną i bardzo ciemną karnacją często idzie takie właśnie szarawe zabarwienie paznokcia, a wtedy takie "klasyczne" nude wygląda zbyt jasno...
OdpowiedzUsuńDla mnie na żywo różnica była wyraźnie widoczna, ale wiadomo, że zdjęcia trochę zjadają :( a ja robiąc zdjęcia miałam na drugiej dłoni bezbarwny i zdecydowanie ładniej wyglądały te 3 bb kremy :)
UsuńCo do Taupe, to zdecydowanie :) Orly sprzedaje na całym świecie i to ma rację bytu, aczkolwiek ja oczywiście opisuję własne odczucia.
a mi najbardziej podobają się barely blanc i blush :) jakoś wydaje mi się, że paznokcie wyglądają w nich najlepiej. ale mówię o Twoich ;) bo ja nie miałam jeszcze okazji ich wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBlanc jest naj <3 blush byłby super, ale na moich białych końcach wygląda tak sobie, na samej różowej części jest ekstra.
UsuńMoim zdaniem najlepsza wersja Blanc :) A przy 2 warstwach różnica rzeczywiście niewielka :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) powiedziałabym, że w realu różnica po dwóch była widoczna jak na foto po trzech ;)
Usuń