Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żółty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żółty. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 września 2016

Orly Road Trippin

Hej :)
W końcu przyszła pora na lakier, który od samego początku zapowiedzi kolekcji najbardziej przykuł moją uwagę :) Kolor iście bajeczny - prawdziwa żółta, neonowa żarówa. Nie jest to połączenie żółto-zielone jak to często bywa. To ewidentnie żółć, choć jak na mocny neon przystało, ma odrobinę tej zimnej nuty. Kolor na szóstkę! <3
Niestety aplikacja nieco koszmarna. To pod tym względem chyba najsłabszy lakier Orly jaki mam. Jest dość kredowy i mega napigmentowany. Niby to dobrze, bo jest kryjący, ale co z tego, skoro smuży i musiałam i tak nałożyć trzy warstwy. Na początku nie zapowiadało się tak źle, bo pierwsza warstwa nałożyła się całkiem względnie (możliwe, że to zasługa matowej bazy NCLA), ale kolejne były gorsze - nierówne i nie poziomowały się same. Całość na koniec zbąblowała :/ co na szczęście uratował w dużej mierze top coat. Jedynym "pocieszeniem" jest fakt, że malowałam nim w duży upał, co na pewno nie pomogło i mam nadzieję, że kolejnym razem pójdzie lepiej. Sprawdzę go za jakiś czas w normalniejszych warunkach, bo kolor ma boski. Zabrałam go na wakacyjny wyjazd i nosił mi się świetnie :)
Wysycha do satyny, na zdjęciach trzy warstwy i top coat. 
Jak wam się podoba? wybaczacie aplikację ze względu na kolor? :)




Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

środa, 7 października 2015

Neon mehndi nails

Hej :)
Chwilę mnie nie było, ale wracam z takim oto stemplowym zdobieniem. Bazą jest fantastyczny Orly Key Lime Twist <3 Mimo, że nowości piętrzą się w szufladzie jakoś nie mogłam go sobie odmówić na pewną okazję, a wiedzcie, że niemal nie zdarza mi się malować dwa razy tym samym lakierem :)
Do tego wzorki typu mehndi pochodzące z płytki Qgirl-030. To kolejna płytka, którą sobie wybrałam jako nagrodę u Blueberry :) Ta, tak jak i poprzednie, także stempluje znakomicie. Całość wykończyłam oczywiście topem i gotowe :)
Ciekawa jestem jak wam się podoba to połączenie? :)

Użyłam:
czarne stemple - Essence Black Out
płytka Qgirl-030






sobota, 20 czerwca 2015

Letni manicure z Essence The Gel

Cześć! :)
Mam okazję przetestować kilka lakierów Essence z serii The Gel, która bodajże na wiosnę tego roku zastąpiła dotychczasową formułę Colour & Go. Oczywiście są to zwykłe lakiery, nie potrzeba do nich żadnej lampy, ale mają wyglądać jak żelowe :) Dodatkowo w asortymencie znajduje się specjalna baza i top do nich, ale nie posiadam, więc się nie wypowiem, choć muszę przyznać, że jestem ich ciekawa.
Z czterech posiadanych sztuk wybrałam te trzy i użyłam do letniego mixu, bo według mnie bardzo fajnie się uzupełniają :) 
A jak się sprawdziły technicznie?
24 Indian Summer - bardzo ciekawy odcień, chyba najlepiej go określić lekko łososiowym różem :) słodki, cukierkowy, idealny na lato. Nie jest ani zbyt pastelowy, ani zbyt jaskrawy. Na paznokciu wychodzi delikatnie mocniejszy niż widzimy go w butelce :) Formuła świetna! żelowa, ale taka przyjemna, lakier aplikuje się bezproblemowo - na moich zdjęciach dwie warstwy, ale myślę, że niektórym wystarczy nawet jedna grubsza! Świetny połysk :)
38 Love Is In The Air - piękny, słoneczny żółtek :) trochę rozbielony, na pewno nie jest to typowa mocna żółć, ale też nie jest ekstremalnie pastelowy, kredowy. I tu aplikacja mnie zaskoczyła, bo wiadomo, że żółte lakiery potrafią być wyjątkowo trudne, a ten jest naprawdę niezły. Owszem, maluje się nim nieco gorzej niż Indian Summer, ale bez tragedii. Jeśli warstwa nie jest za cienka i zbyt powoli malowana smug praktycznie nie ma. U mnie widzicie dwie warstwy i uważam, że są wystarczające w zupełności. Sam się ładnie poziomuje i błyszczy.
44 On Air! - ten to dopiero oryginał :) sama nie wiem jak go określić. Najpierw myślałam, że to taki bardzo delikatny piasek, bo po wyschnięciu jest bardzo lekko  i drobno chropowaty. Ale chyba miałby jakieś oznaczenie na butelce, a nie ma... Kolor delikatnego złota, ale nie żółtego, bardzo przyjemny i nienachalny. No i to wykończenie, nie wiem czy to taki bardzo bardzo drobny brokat czy glassfleck, trudno się dopatrzyć, ale zauważyłam, że drobinki są chyba w dwóch rozmiarach. Z jednej strony daje taflę jak glassfleck, ale też widoczne są pojedyncze mieniące się punkciki - to pewnie te większe drobiny :) Na paznokciu wychodzi jakby ciut jaśniej niż w butelce. Drobin jest sporo, już dwie warstwy nadają się do noszenia, ale ja dołożyłam trzecią. Zostawiłam bez topu, bo ta mini faktura ciekawie wygląda, ale z taflą wygląda jeszcze bardziej lśniąco. No mnie oczarował, jest świetny jako dodatek czy akcent :) Na zdjęciach zdecydowanie nie widać jego uroku w pełni, ale może jeszcze uda mi się go lepiej pokazać.

Lakiery mają dość szerokie pędzelki, przycięte na półokrągło. Mi takimi maluje się bardzo dobrze, ale pewnie dla osób z wąską płytką mogą być trochę kłopotliwe. Wysychanie - na początku dość długo pozostają lepkie, ale z całkowitym utwardzaniem nie jest źle, nie miałam żadnych odgnieceń po dłuższym czasie czy nocy. W sumie nie mam się do czego przyczepić, przyjemne lakiery :) Wiem, że wiele osób od zawsze narzeka na trwałość Essence, to może napiszę jak było u mnie po czterech dniach noszenia tej trójki (potem już zmyłam). Złotko wyglądało jak świeżo pomalowane, dosłownie. Na różu było widać maleńkie ryski, końcówki niemal bez zmian. Na żółtym końce również prawie idealne, ale za to pojawiła się siateczka/pajęczynka pęknięć na rogach. Ale ja tak mam dosłownie z każdym pastelem/ lakierem z białym pigmentem, ma to też duże powiązanie z moją budową paznokcia - ostre rogi, które się mocno zawijają i "pracują". Ogólnie na mnie lakiery trzymają się zawsze dobrze, a te na pewno nie okazały się żadnym wyjątkiem :)







Lakiery zostały wysłane mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

piątek, 17 kwietnia 2015

Orly Hook Up

Jakby tu zacząć... :D 
Chyba większość ten lakier określiłaby mianem największego brzydala kolekcji Hot Stuff ;) Ten odcień żółci nadal nie jest zbyt lubiany i popularny (w porównaniu choćby do rozbielonych pasteli), no i wykończenie frostowe, w tym przypadku widoczniejsze niż w pozostałych, daje to niezłą mieszankę. Zanim go dostałam przeglądałam swatche i się przeraziłam, oglądając butelkę już na żywo też nie byłam nastawiona pozytywnie. Brzydal, no brzydal i tyle :D Ale wiecie co, na paznokciach według mnie nie wyglądał tak źle! Wesoły żółtek, z mnóstwem połyskującego shimmeru, a pociągnięcia pędzla nie są wcale jakoś baardzo widoczne. Wpadłam na pomysł, żeby go pociągnąć matowym topem - jak dla mnie strzał w dychę :) Mat widać na zdjęciu, ale muszę dodać, że na żywo spod matu drobinki jeszcze tak ładnie migotały, nie wyglądał "płasko" :) Ogólnie daje nieco metaliczny efekt, czasem ma się wrażenie, że to trochę żółć, a trochę złoto. 
Baza lakieru jest żółtym żelkiem (stąd ta głębia w połączeniu z drobinkami), dlatego krycie jest słabe. U mnie na zdjęciach widzicie 4 warstwy, końce nadal są minimalnie widoczne jak się dobrze przyjrzeć, ale według mnie na żywo można go spokojnie tak nosić, nie rzuca się to w oczy. Aplikacja bezproblemowa. Ostatnie zdjęcie z matowym topem.
Sama bym go nie kupiła, ale i tak muszę przyznać, że efekt na paznokciach jest dużo lepszy niż sobie wyobrażałam :)





Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

czwartek, 26 marca 2015

Orly Spark

Cześć :)
Niedawno pokazywałam jeden żółty lakier UNT, dziś pora na Orly :) 
Przyznam, że mają poniekąd troszkę wspólnego - mianowicie łagodny, spokojny odcień w tej samej tonacji. Ale Orly jest wyraźnie ciemniejszy. Ma w sobie trochę piaskowego odcienia, a w niektórym świetle dosłownie kropelkę musztardy, jest śliczny :) Myślę, że ten żółtek również może się spodobać osobom, które nie przepadają za tymi jaskrawymi, chłodnymi odcieniami. 
No i aplikacja - świetna! Nigdy nie malowało mi się tak dobrze żółtym lakierem :) Po prostu dobrej jakości kremowy lakier. Bez smug, bez problemów, dwie warstwy jak na zdjęciach kryją idealnie. Bez top coatu.
Mogę tylko polecić :)

 





Lakier otrzymałam od Orly Beauty, lecz nie wpływa to na moją opinię.

sobota, 21 marca 2015

Live Love Polish: UNT Ideal

Hej :) 
To już ostatni UNT z mojej gromadki... Ideal to bardzo przyjemny w kolorze żółtek :) Jest dość jasny, ale nie podbity bielą, więc nie jest z tych rzucających się w oczy, a raczej z tych spokojnych, delikatnych. Odcień taki słoneczny, przyjemny, w niektórym świetle wydaje mi się ciut jakby piaskowy.
Aplikacja jak to przystało na żółty lakier super nie jest, ale nie jest też tak najgorzej. To krem, a nie pastel, więc nie ma typowych dla pasteli problemów. Pierwsza warstwa może trochę smużyć, ale z kolejnymi jest już lepiej. Nie zastyga bardzo szybko, więc jest czas na jakieś tam poprawki. U mnie widzicie trzy warstwy bez topu, ale nie wykluczone, że niektórym potrzebny byłyby cztery. Schnie. mam wrażenie trochę. dłużej od poprzedników, ogólnie najbardziej formułą przypomina mi Cali Dreams.
Dostępny na Live Love Polish, aktualnie w obniżonej cenie :)

Dobrze mi się go nosi, a wy lubicie żółte lakiery? :)






Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

poniedziałek, 9 marca 2015

Orly Key Lime Twist

Hej hej :)
Część z was pewnie wie, że niedawno udało mi się wygrać w konkursie na wykonanie swatchy dla kolekcji Hot Stuff organizowanym przez markę Orly :) Nagrodą są również kolekcje sezonowe, a więc np teraz jest to kolekcja wiosenna Sugar High. Najpierw miałam zamiar skupić się na Hot Stuff, ale... tej wiosennej limonce nie mogłam się oprzeć i musiała, po prostu musiała być na paznokciach pierwsza :D Wiecie, że neony to moja bajka, a właśnie takiego koloru brakowało w mojej kolekcji. Key Lime Twist już od pierwszych zdjęć był moim faworytem w Sugar High, ale i tak byłam bardzo zaskoczona kiedy go zobaczyłam na żywo. Spodziewałam się kolejnej jasnej zieleni, których mam sporo i które lubię, może trochę bardziej żółtej... a tu neon w pełnej okazałości :D
Tak, to bardzo mocny neon, a właściwie pastel-neon, niesamowita żarówa. Przyznam, że jest odważny, te wszystkie róże pokazywane do tej pory to przy nim nic :D niby "moc" podobna, ale jednak taka barwa jest bardziej widoczna niż róż, koral czy coś innego. Kolor zmienny bardzo, nie umiem określić jednoznacznie żółty lub zielony. I jedno i drugie, a w każdym świetle potrafi wyglądać inaczej. Dla prawdziwych fanek neonów to będzie zapewne must have :) Podobno na targach Beatu Forum był to hit sprzedaży :)
Aplikacja nie należy niestety do najłatwiejszych, z tym trzeba się liczyć, mając na uwadze choćby to, że wykończenie jest pastelowe, kredowe. Najtrudniejsza jest pierwsza warstwa - niby lakier wydaje się dość rzadki, ale szybko zastyga, a co za tym idzie można narobić smug. Polecam malować szybkimi ruchami, lekko, bez zbędnego paciania. Kolejne warstwy są już lepsze zdecydowanie. Druga wyglądała względnie, trzecia bardzo dobrze - ja właśnie na trzeciej pozostałam. Plusem tego wykończenia pastelowego jest krycie. Tak tak, wiem, że trzy warstwy to dla wielu z was nie jest dobre krycie, ale jak wiadomo żółte neony są bardzo trudne pod tym względem. Wiele jest takich, które nie kryją wcale, wymagają białej bazy, dlatego uważam, że ten Orzełek i tak zasługuje na pochwałę. Nie wysycha na satynę, na moich zdjęciach jest bez topu. Co do trwałości - mogę tylko napisać jak to wygląda trzeciego dnia. Odprysków brak, końce bardzo ładne, ale pojawiają się charakterystyczne dla kredowych lakierów "zabrudzenia", mikro pęknięcia/ pajęczynki. Myślę, że to jest częstsze zjawisko u osób z mocno zawiniętymi paznokciami, jak np moje, bo bardziej "pracują", wyginają się. Zapewne top pomógłby w tej kwestii.
Zresztą, ja za ten kolor i efekt na paznokciach wybaczam mu wszystko :D

 







Przy okazji informacja. Orly Key Lime Twist został nominowany w plebiscycie magazynu Glamour - Glammies 2015. Na stronie  http://modelki.glamour.pl/glammies/najlepszy-lakier-do-paznokci można oddać swój głos i wygrać jeden z 30 zestawów kosmetyków. Każdego dnia można oddać aż 5 głosów, aż do 19 marca.
Jeśli Wam się podoba, jeśli tylko macie ochotę - głosujcie :)




Lakier otrzymałam od Orly Polska, lecz nie wpływa to na moją opinię.

wtorek, 13 maja 2014

Neon i kokardki

Hej :)
Dziś w jednym poście i swatch i zdobienie. Bo lakier jest no name, a nail art malutki :D Zdobienie to po prostu neonowy lakier położony na bieli, a do tego czarne ozdoby - okrągłe i w kształcie serduszek, ułożone w kokardkę :) Przykleiłam je na kropelce bezbarwnego lakieru, a potem dołożyłam jeszcze zwyczajnie jego warstwę jakby zalewając ozdoby po bokach ( a nie malując po nich). Trzymały się dobrze.
Lakier był już po części pokazany w tym zdobieniu. Nie wiem co to za marka i nazwa, malutka buteleczka bez żadnych namiarów... Stwierdziłam, że od razu nałożę go na biel, żeby podbić efekt. Kolor wyszedł mocny, neonowy, żółty, dla mnie super. Nie ma przesadnie dużo zielonych tonów jak niektóre żółte neony, ale jednocześnie jest jaskrawy, ciężko było złapać to na zdjęciach i nie wiem jak to wyjdzie na waszych monitorach. Malowałoby się znośnie gdyby nie pędzelek, sztywne włosie robiło smugi, dlatego musiałam dodać top coat dla wyrównania. Ogólnie nie jest to najlepsza jakość, ale na pewno był kupiony za grosze, więc nie wymagam kto wie czego.

Użyłam:
biały, 2 warstwy - My Secret French Manicure 01
żółty neon no name, 2 warstwy
top coat
czarne ozdoby - cyrkonie


I co myślicie o tym lekkim szaleństwie? :) Bo ja muszę przyznać, że świetnie mi się nosi mani w takim wydaniu :)
















poniedziałek, 4 listopada 2013

Neon tape mani

Hej :) Chyba się nie wpisuję tym mani w klimaty halloweenowe czy też jesienne... ale nosiłam je już chwilę temu, a lubię dodawać zdobienia chronologicznie, więc są :)
Dość długo miałam mniej więcej pomysł w głowie, w końcu dobrałam kolory i wzięłam się za malowanie. Postawiłam na jasne neony. Sądząc po wcześniejszym taśmowym mani myślałam że pójdzie mi łatwiej... ale niestety moje neony przy takiej zabawie sprawiały trochę problemów, np żółty był glutowaty i tym podobne. Musiałam włożyć zdecydowanie więcej wysiłku, żeby wyszło to jako tako starannie. Sama kolorystyka bardzo mi się podobała, ale oczywiście wiemy jak się neony fotografują ;) źle :D a co dopiero cztery różne równocześnie. No ale jest parę zdjęć, musicie po prostu wyciągnąć z tego średnią :) do wygładzenia całości nałożyłam dwie warty topu.
Co myślicie o tym szaleństwie? :D

Użyte lakiery:
biały - Sally Hansen Timeless White
zielony - Safari bez nr
żółty - jakiś no name
pomarańczowy -Vipera High Life 819
różowy - Vipera High Life 816









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...