piątek, 31 października 2014

Golden Rose Color Expert 83

A tu mamy takiego dziwaka :) Nietypowy odcień, jasna szarość, wpadająca w niebieski i do tego nutka fioletu. Chyba najbardziej pasuje mi tu określenie gołębiego koloru :) Tak myślę i myślę i chyba nie mam nic podobnego w kolekcji, a ogólnie mam trochę takich jasnych niebieskości czy szarości.. Do tego różowy shimmer coś jak w niebieskim 85, ale tutaj jest troszkę bardziej widoczny. Oczywiście głównie z bliska, w słońcu też ładnie błyszczy, ale nie udało się zrobić zdjęcia. W normalnym świetle widać tylko delikatną poświatę, inny połysk. Ogólnie kolor lakieru trudny do uchwycenia na zdjęciach, jeśli macie okazję to zachęcam do obejrzenia na żywo :)
Aplikacja bardzo przyjemna, tak jak to bywało w poprzednich odcieniach. U mnie widzicie dwie warstwy na bazie, bez topu, aczkolwiek tak jak u poprzedników w razie nagłej potrzeby sprawdzi się też jedna grubsza :D
Co o nim myślicie? :)






Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

czwartek, 30 października 2014

Golden Rose Color Expert 87

Hej :)
Kolejna nowość jesienna - tym razem propozycja fioletowa. Jest to bardzo ładny odcień, ciepły i przybrudzony :) Ani zbyt jasny, ani ciemny, taki po środku, idealny na jesień :)
I znowu bardzo dobre parametry techniczne. Konsystencja podobna jak w khaki czyli rzadsza od niebieskiego. Na upartego jedna grubsza warstwa na bazie może wystarczyć, jednak dla mnie po dwóch odcień jest "pełny" i tyle widzicie na zdjęciach. Bez topu, bo ma śliczny połysk. Schnie dobrze. Czego chcieć więcej? :D






Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.






środa, 29 października 2014

Gradient triangle nail art with Live Love Polish

Siemka :)
Dziś zobaczycie jak ozdobiłam śliczną Porcelanę z poprzedniej notki, a dokładnie to pokażę zdobienie w dwóch wersjach :)
Główny element mani niby jest niewielki, niby tylko na dwóch paznokciach, ale przyciąga uwagę za sprawą kolorów :) Użyłam trzech neonów Color Club, które pochodzą z Live Love Polish. "Brzoskwiniowy" East Austin, różowy Flamingo, i fioletowy Disco Dress, który na żywo jest ciut cieplejszy. Kolory te bardzo dobrze się ze sobą połączyły, co daje jeszcze wrażenie jakby na przejściach było więcej kolorów, choć może na zdjęciach efekt jest trochę zjedzony. Wykonanie nie jest trudne - nakleiłam dwa kawałki taśmy w taki sposób, aby uzyskać trójkąty ( to w zasadzie najtrudniejsze, żeby było symetrycznie), a potem standardowe cieniowanie gąbką makijażową (tutorial znajduje się w zakładce u góry strony :) )
W wersji drugiej na paznokcie bez trójkątów nałożyłam piaskowy top My Secret. Jeszcze pewnie się pojawi kiedyś osobna recenzja, ale teraz napiszę w skrócie o pierwszych wrażeniach. Przede wszystkim daje efekt cukrowej posypki, wygląda uroczo :) Zawiera srebrne drobinki, które połyskują na paznokciu. Ziarenka piasku ma dość spore, ale nie jest ich jakoś mega dużo, dlatego nałożyłam dwie warstwy. I wtedy byłam zadowolona z efektu, piasku jest w sam raz, bo po pierwszej warstwie średnio mi się podobało :) Faktura przyjemnie chropowata, w sam raz. Ogólnie bardzo mi się spodobał, ale tylko po dwóch warstwach.

I to chyba tyle.. co myślicie o zdobieniu, która wersja podoba się bardziej? :)

Użyłam:
kremowa baza - LVX Porcelaine
pomarańczowy neon - Color Club East Austin
różowy neon - Color Club Flamingo
fioletowy neon - Color Club Disco Dress
piaskowy top - My Secret Sugar Top Coat










wtorek, 28 października 2014

Live Love Polish: LVX Porcelaine

Hej :)
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam niemal białe, porcelanowe, kremowe, jasne lakiery :) Poza tym, że są idealne pod zdobienia oczywiście, to ja po prostu lubię je nosić solo, świetnie się w nich czuję, paznokcie wyglądają jakoś tak zgrabniej i uroczo. Nawet czystą biel, którą aplikuję specjalnie pod zdobienie zawsze najpierw noszę solo przynajmniej dzień :) A wydaje mi się, że jeszcze jakiś czas temu była uważana za kiczowatą w pewnym sensie. Choć ja akurat uważam, że biały lakier na paznokciach mógł taką opinię zyskać przez niechlujne malowanie na paznokciach gdzie każdy jest z innej parafii itd. No, to się tyczy wszystkich kolorów, aczkolwiek jakoś biel i czerń razi mnie osobiście chyba bardziej. Ale dobra, przechodzimy do lakieru i od razu uprzedzam - zachwytów nad nim :D
Po pierwsze wspomniany kolor - LVX Porcelaine to biel z dosłownie kropelką beżu i szarości. Określenie porcelany idealnie tu pasuje. Jest wyrazisty, (nie transparentny), ale lekko stonowany, wygląda subtelniej od czystej bieli. Genialny. 
Po drugie aplikacja. Chyba większość lakieromaniaczek wie, jak tego typu odcienie potrafią być trudne w nakładaniu. Ten mnie  pozytywnie zaskoczył. Z jednej strony bardzo dobrze napigmentowany, podbity bielą, a z drugiej nie jest gęsty i zbytnio kredowy. Maluje się nim przyjemnie, radziłabym tylko uważać żeby warstwy nie były zbyt cienkie, bo wtedy pędzelek może zostawiać takie drobne ślady. Ale przy normalnych warstwach jest super, nie smuży ani nic. Oczywiście, że są łatwiejsze lakiery, ale raczej nie w tej kolorystyce. U mnie dwie warstwy na bazie, za to bez top coatu, jak widać smug nie ma, krycie super, połysk dobry i do tego szybko schnie :) Pędzelek ani cienki, ani szeroki. Korek jest zdejmowany, tzn nie tak jak w większości, że trzeba się siłować, tu sam się ściąga podczas odkręcania i mamy zwykłą, prążkowaną nakrętkę - taki bajer, z którym do tej pory się nie spotkałam :)

Ogólnie nie przypominam sobie, żebym miała lepszej jakości lakier w kategorii białych i prawie białych :) No i odcień zdecydowanie trafił w mój gust :)
Lakiery tej marki, której ja w ogóle wcześniej nie znałam, można znaleźć tutaj :) Przypominam jeszcze o kodzie COLORFOREVER obowiązującym w całym sklepie Live Love Polish :)








Produkt został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.

piątek, 24 października 2014

Golden Rose Color Expert 85

Hej :)
Dziś kolejny Color Expert, kolor określiłabym jako brudny niebieski, dość ciemny. Ma w sobie sporo szarości. Pisałam już nieraz, że dobrze czuję się w odcieniach tego typu i tu nie ma wyjątku :) Na dodatek ten lakier zawiera różowo-fioletowy pyłek.Widać go w butelce i widać na paznokciach, ale tylko patrząc z bardzo bliska :) z większej odległości lakier wygląda jak krem, choć widać taką minimalną poświatę, połysk jest troszkę inny, ale to naprawdę delikatny efekt. Na zdjęciach to już w ogóle trudno go złapać, ale może dopatrzycie się np na drugim zdjęciu na butelce :D
Wczoraj zachwycałam się nad formułą numeru 92, a tu mogłabym napisać dokładnie to samo... Z jedną różnicą :) ten jest jednowarstwowcem! Jak nie lubię nosić jednej warstwy tak tu zostawiłam właśnie jedną grubszą (na bazie), żeby wam pokazać, że jest zupełnie wystarczająca :) Ale oczywiście dwie cienkie też się super sprawdzą. Aplikacja jak najbardziej bezproblemowa, polecam :)












Golden Rose Color Expert 92

Cześć :)
Pewnie wiele z was widziało lub słyszało o nowych jesiennych propozycjach, które przygotowało Golden Rose. Również i u mnie zobaczycie kilka z nich, a zaczynamy od koloru, który ja osobiście lubię i myślę że i wam się spodoba :) To szara zieleń, zielona szarość, najlepiej chyba pasuje określenie khaki. Jest to dość jasny, spokojny, trochę brudny krem, ale nie bardzo zgniły, a to pewnie dla sporej części plus :) Wg mnie świetny kolor na jesień - stonowany, ale jednocześnie bardzo ciekawy. W zależności od światła raz jaśniejszy, raz ciemniejszy, teraz wiadomo pogoda koszmarna, więc na zdjęciach raczej to ta trochę ciemniejsza wersja.
Co do aplikacji - pierwszy raz malowałam lakierem z tej serii i... już wiem czemu ma tylu zwolenników! W tej cenie to mega przyjemny lakier. Już pierwsza warstwa kryje bardzo dobrze i równo, na upartego jedna grubsza może wystarczyć, ale ja i tak zawsze kładę dwie i tyle widzicie na moich zdjęciach teraz. Formuła świetna, bezproblemowa. Pędzelek - kwestia gustu oczywiście. Jest płaski, szeroki, przycięty na półokrągło i niby niezbyt równo, ale malowało mi się fantastycznie (ja lubię szerokie pędzelki). W ogóle nie pobrudziłam skórek bocznych, a z racji, że mam dość "rurkowate" paznokcie zdarza mi się to. Schnie normalnie, bez problemów, a jak ładnie błyszczy bez top coatu! No i cena sugerowana - 5,90 zł :) Kupić można na stoiskach Golden Rose, w ich sklepie online tutaj i pewnie w wielu zwykłych drogeriach.
Ja jestem z niego bardzo zadowolona, mam nadzieję, że inne kolory będą równie fajne, a okaże się niebawem :)
Co myślicie o tym odcieniu i ogólnie serii? znacie, lubicie? :) możecie polecić ulubieńców jeśli macie, bo czuję, że moja gromadka color expert się powiększy ;)

 








 

sobota, 18 października 2014

Neon chevron nail art with Live Love Polish

Hej :)
Na neonie z poprzedniego postu dorobiłam takie niewielkie zdobienie, ale myślę, że daje ciekawy efekt :)
Jest to chevron zrobiony za pomocą takich niby pasków do frencha tylko w innym kształcie i z tzw szczelinkami, które kupiłam już baaardzo dawno na allegro. Nie są jednak jakieś super, bo paski po odklejeniu nie mają ładnych krawędzi niestety - musiałam poprawiać cienkim pędzelkiem z lakierem, żeby było po mojemu :) Dużo lepiej pod tym względem używa mi się zwykłej taśmy do tape mani, no ale wycinać szewronów to by mi się nie chciało :P
No i tyle, nie ma się nad czym rozpisywać :)

Użyłam:
czarny - Wibo 34
naklejki do frencha w kształcie chevron
top




piątek, 17 października 2014

Live Love Polish: China Glaze Neon & on & on

Cześć :)
Dziś pora na kolejny neon - China Glaze Neon & on & on. Może się wydawać, że jest taki sam jak Shocking Pink, który niedawno pokazywałam, o ten :) W sumie słusznie i niesłusznie :D W butelkach wyglądają niemal identycznie, ale... nawet ośmioletnia siostrzenica dostrzega różnice :) Według niej jeden jest ciemniejszy (Shocking Pink) a drugi bardziej świecący i łososiowy. No i ma rację! :D Dzisiejszy neon rzeczywiście jest troszkę bardziej pomarańczowy, cieplejszy, a przez to ciut bardziej jaskrawy i jaśniejszy. Niby baaardzo podobne, ale nosząc je osobno na paznokciach mam wrażenie, że różnica jest większa niż w butelkach. Oba mi się podobają :)
Aplikacja powiedziałabym identyczna jak w poprzedniku, więc nie będę się powtarzać :) Nie należy do najłatwiejszych, ale dla mnie bez tragedii. Na zdjęciach tak jak poprzednio trzy warstwy z topem i na bazie. Kolor trudny do złapania, wiadomo jak to z neonami jest, na żywo raz bardziej różowy, raz pomarańczowy :D
Lakier znajdziecie na Live Love Polish :) W razie zakupów pamiętajcie o kodzie zniżkowym COLORFOREVER. 

 





Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.


poniedziałek, 13 października 2014

Live Love Polish: China Glaze Be More Pacific

Hej hej :)
Dziś taki piękny wiosenny kolor, w sumie nawet dobrze się składa, bo nie wiem jak u was, ale u mnie bajeczna pogoda :)
Lakier, który pokażę to kolejna propozycja z Live Love Polish, a mianowicie China Glaze Be More Pacific, czyli jasna zieleń w typie "jabłuszka". Nie jest neonem, a zwykłym kremem. Jest czysty, soczysty, widoczny, a z drugiej strony nie jest podbity bielą, więc też nie razi jakoś bardzo. Do tego intensywność zmienia się wraz ze światłem, bardzo fajny kolor :)
Formuła tego lakieru jest dość rzadka, lejąca. Pierwsza warstwa może smużyć, ale kolejne są w porządku, wszystko się wyrównuje i poziomuje - moje zdjęcia to lakier bez top coatu i jak widać żadnych gór i dolin nie ma. Co do krycia - drugą warstwę nałożyłam grubszą i było niemal idealnie, ale ja dołożyłam jeszcze trzecią cienką. Tak więc dwie grubsze, albo trzy cienkie w zależności od malowania. I mamy też niestety minus - schnięcie. Wysychał długo i na tym się nie skończyło - po nocy odbite wzorki. Ale sprawdziłam też z topem wysuszającym i tu problem rozwiązany, więc jeśli takowy się posiada ( a chyba zdecydowana większość lakieromaniaczek posiada i nakłada tak czy owak) to można to przeboleć. Ładnie błyszczy sam w sobie, no ale ze względu na schnięcie top jest bardzo wskazany. 

Mam też dobrą wiadomość, z kodem COLOFOREVER dostaniecie rabat 10% na zakupy w Live Love Polish! :) W tej chwili wysyłka zamówień powyżej 50 $ jest do Polski za darmo :)

Lubicie takie zielenie? :)

 




Lakier został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.


piątek, 10 października 2014

Essence Blue-jeaned

Dzień dobry! :)
Nowości Essence podobno pojawiają się już w sklepach, a ja dziś przedstawiam "starszy" dżinsowy piasek, który nadal jest w ofercie  :) Jest to ciemny niebieski kolor, może nawet już granat, przykurzony, wyblakły, taki stalowy trochę, z mnóstwem srebrnego shimmeru. Wykończenie określiłabym jako piaskowy foil :) faktura jest bardzo delikatna, drobna. Lakier świetnie kryje już przy jednej grubszej warstwie, ale nałożyłam drugą bo na buteleczce piszą, że tyle trzeba dla "efektu 3D". Faktycznie faktura po drugiej warstwie jest nieco wyraźniejsza, ale nadal delikatna :) Tak czy siak to lakier idealny na szybki mani, bo ładnie kryje, przyjemnie się aplikuje i dobrze schnie :) Bardzo mi się podoba, to fajna propozycja na jesienne dni. W wersji zatopowej (zdjęcia na dole) też wygląda wg mnie super.
A co wy myślicie? :)

 











Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...