Hej hej :)
Dziś mój debiut w pewnej technice zdobienia paznokci, a mianowicie chodzi o saran wrap. Metoda znana i lubiana, jak się okazało również prosta i szybka - nie wiem czemu tyle zwlekałam z jej wypróbowaniem :D
Użyłam dwóch lakierów UNT z ostatnich postów, wydaje mi się, że fajnie do siebie pasują :) Efekt kojarzy mi się trochę z ogniem, ale akurat nie było to zamierzone :D
Pewnie większość wie na czym polega saran wrap, ale w skrócie napiszę. Malujemy paznokcie kolorem bazowym (u mnie koral) i czekamy, aż dobrze wyschnie. Następnie malujemy warstwę drugim kolorem (pomarańczowy), ale tylko na jednym paznokciu. I tu zaczyna się zabawa. W międzyczasie przygotowujemy sobie kilka kawałków bezbarwnej folii spożywczej. Z tych kawałków robimy kulkę, czyli folię należy zmiąć, tak by powstały na niej nieregularne "zgrubienia". I taką kulką kilka razy ciapiemy na mokrym lakierze na paznokciu - folia go częściowo zbiera, tworząc plamki z bazowego koloru :) powtarzamy z resztą paznokci i gotowe :) Ja oczywiście wykończyłam mani topem.
Jedną kulką folii robiłam jeden lub dwa paznokcie. Drugi lakier nie musi być nałożony idealnie jednolicie (bez smug), to nie ma większego znaczenia, za to radziłabym malować tak, żeby nie zostawiać niedomalowanych boków i przy skórkach.
Metoda daje spore możliwości, zarówno w doborze kolorów, jak i plamek, bo możemy je robić różnie w zależności od stopnia zmięcia kulki i ilości powtórzonych odbić na paznokciu. Ja na pewno będę jeszcze eksperymentować :)
Jeśli macie jakieś wątpliwości czy pytania to oczywiście odpowiem w komentarzach :)
Użyłam:
koralowy - UNT Key To Success
pomarańczowy - UNT On The Horizon
top coat