Hej :)
Dziś prezentuję już nieaktualny, bo sylwestrowy, manicure :)
Jak widać znów nie jest to nic skomplikowanego - czarna baza i brokat w wersji lekko "spadającej". Ale właśnie ten brokat robi całą robotę, jest fenomenalny! I wydaje mi się, że trochę niedoceniony wśród innych CA.... Szkoda.
Oto El Złoto - w butelce z większej odległości na pierwszy rzut oka wydaje się, że to złoto-miedziany brokat. To może odstraszać, bo to raczej nie są najpopularniejsze odcienie. Ale jeśli się przyjrzymy to widać, że poza holograficznym (czyli mieniącym się na kolorowo) złotem, jest tam też drobniejszy brokat różowo-czerwony, fioletowy. To daje iście kolorową mieszankę, która po nałożeniu na jakiś kolor bazowy, czyli w wersji "rzadszej" jest jeszcze lepiej widoczna :) dla mnie absolutnie cudo :) Za ten efekt zdecydowanie lakier ląduje w moim TOP.
O kwestiach technicznych się nie wypowiem, no bo nie malowałam nim po całości, to jednak inna technika. Póki co mogę tylko dodać, że brokat podczas "ciapania" gęstniał trochę na pędzelku, co mnie lekko irytowało... Mam nadzieję, że nie zgęstnieje za bardzo w butelce
Mani oczywiście zatopowany.
No to chyba tyle na dziś :) Jak wam się podoba?