Cześć :)
Tym razem recenzja pewnego przydatnego gadżetu :D Mowa o kuleczkach mieszających do lakieru - Nail
Polish Mixing Balls z BPS :) Jak zobaczycie w linku aktualnie są w promocji. Według opisu wykonane są ze stali nierdzewnej oraz mają 5 mm średnicy. Mój woreczek zawierał 20 sztuk i zaraz zobaczycie w jaki sposób wykorzystałam dwie pierwsze kuleczki :)
Muszę przypomnieć ten post, btw pierwszy na blogu :) Jak pisałam zieleńsza wersja Wibo paskudnie się rozwarstwiła. Na początku jeszcze można było go w miarę łatwo wymieszać wstrząsając buteleczką, ale z czasem drobinki osiadły na dnie tak mocno, że chyba odpadłaby mi ręka chcąc go wymieszać tym sposobem :P Po jakimś czasie ciekawa byłam czy w ogóle coś się jeszcze da z nim zrobić i spróbowałam go wymieszać wykałaczką. Niby dało radę, ale nie jest to najczyściejsza metoda, no i marnuje się trochę lakieru. Lakier znowu swoje odstał i ponownie się rozwarstwił.
Tym razem wrzuciłam do niego dwie kulki mieszające i voila! Lakier wymieszany pięknie, bez brudzenia i bez większego wysiłku :) Wystarczyło chwilę potrząsać butlą i trochę ją poobracać w dłoniach. Oczywiście, że drobinki znowu spadną na dno po jakimś czasie, ale teraz przynajmniej wiem, że jak mi się go zachce użyć to wystarczy chwila, żeby był "naprawiony" :)
Takie kuleczki sprawdzą się też super do wszelkich samoróbek, zwłaszcza brokatowych, gdzie drobiny lubią spadać na dno. Dobrze, że się na nie skusiłam ;)
Kuleczki jak kuleczki, wyglądają tak:
Poniżej porównanie obu wersji lakieru, jak widać ta bardziej złota cały czas ma się dobrze, nie rozwarstwia się (bo po prostu nie zawiera tej zielonkawej bazy)
Tutaj nasz królik doświadczalny przed mieszaniem kuleczkami:
A tu już naprawiony "po" :) (widać nawet ślady po kuleczkach)
Produkt został wysłany mi do recenzji, lecz nie wpływa to na moją opinię.
o przydatny gadżet :D
OdpowiedzUsuńW niektórych przypadkach na pewno :-)
UsuńAle świetna sprawa z tym kuleczkami :) Muszę się chyba w takie zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńCzasem się mogą bardzo przydać :-)
UsuńJeszcze nie widziałam, żeby lakier się tak rozwarstwił :o Chyba muszę sobie sprawić taki gadżet :P
OdpowiedzUsuńNo ten wyjątkowo paskudnie... tak samo drobinki opadły w holo topie z CA ale on ma swoje kulki :-)
Usuńświetna sprawa, te kulki spisują sie rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńDokładnie, spisały się super a miałam obawy.
UsuńDobry gadżet w przypadku, gdy oryginalnie producent ich nie wrzuca ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :-) i we własnych mieszankach.
Usuńnooo powiem Ci, że pierwsze slysze :D przekaże siostrze bo ma zastój w lakierach ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się post na coś przydał :-)
Usuńno popatrz :D fajna sprawa :P
OdpowiedzUsuńDo każdego lakieru powinny być te kuleczki :)
OdpowiedzUsuńPowinny, niby wiele ma, ale jak widać nie wszystkie :-)
Usuńkupiłabym 300 takich :D choć Swatchmen mówi, że kulki z łożysk się też świetnie nadają :D tylko sąd tu łożysko wziąć? XD
OdpowiedzUsuńKobieto na co Ci tyle :-D ha ha też coś o tym słyszałam :-D ja nie wiem skąd :-D
Usuńdo każdego lakieru bym sobie nałożyła :] do niektórych po dwie nawet XD
UsuńSzalona :-D wiele w sumie ma swoje kulki :-)
UsuńMój egzemplarz tak samo zzieleniał :)
OdpowiedzUsuńCzyli standard :-)
Usuńno i lakier przywrócony do życia :D fajny wynalazek :)
OdpowiedzUsuńMam ten lakier i zapisałam go na listę największych bubli Wibo :p żaden tak mi się nie rozwarstwił, choć dziewczyny na blogach pisały, że nie mają tego problemu ;) Kuleczki na szczęście pojawiają się w coraz większej ilości lakierów różnych marek - przydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuń